Herbatniki zmielić w malakserze, a następnie wymieszać z cukrem i masłem.
Spód tortownicy o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Masę ciasteczkową wyłożyć na spód formy, wyrównać i dokładnie wklepać w dno. Schłodzić w lodówce na czas przygotowania masy serowej.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Umieścić je w misie miksera (wraz z "kawowymi fusami") i zmiksować tylko do połączenia, nie dłużej - zbyt długo miksowana masa serowa niepotrzebnie napowietrzy sernik, który najpierw mocno urośnie, a następnie opadnie. Masę serową wylać na schłodzony spód, wierzch wyrównać.
Piec w temperaturze 160°tC przez około 80 - 90 minut. Powierzchnia gotowego sernika powinna być ścięta i sprężysta przy dotyku patyczkiem. Jeśli zbyt szybko zacznie się brązowić, można przykryć folią aluminiową. Wyjąć i wystudzić.
Maliny zmiksować blenderem na mus, a następnie przetrzeć przez gęste sitko, aby pozbyć się pestek.
Żelatynę w proszku zalać 50 ml zimnej wody, odstawić na 10 minut do napęcznienia. Kolejno podgrzać na palniku lub w mikrofali i mieszając co chwilę doprowadzić do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Nie doprowadzić do wrzenia - żelatyna straci wówczas swoje właściwości żelujące. Dodać przetarte maliny i dokładnie wymieszać. Zdjąć z palnika i przestudzić.
Schłodzoną śmietanę kremówkę i cukier puder umieścić w misie miksera i ubić na puszysty krem. Ostudzoną, ale wciąż płynną żelatynę z malinami wlewać cienkim strumieniem do śmietany, cały czas miksując. Schłodzić w lodówce do momentu, aż mus zacznie tężeć.
Do lekko ostudzonej kawy dodać likier - wymieszać i odstawić.
Biszkopty zanurzać z obu stron na 1 - 2 sekundy w ponczu i układać jeden obok drugiego na wystudzonym serniku, przycinając je w taki sposób, aby pokryły całą jego powierzchnię. Na biszkopty wyłożyć mus malinowy, rozsmarować równomiernie po całości. Schłodzić w lodówce przez minimum 8 godzin, a najlepiej całą noc.
Smacznego!